Robert Pasut przed polskim sądem? Skandaliczny stream w Tajlandii może mieć poważne konsekwencje

Czy Robert Pasut wkrótce stanie przed polskim sądem? Wszystko na to wskazuje. Znany patostreamer może zostać objęty postępowaniem karnym w Polsce po tym, jak do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło oficjalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawa dotyczy głośnej transmisji na żywo, jaką Pasut przeprowadził z Tajlandii. Jej treść wywołała burzę w mediach i oburzenie wśród widzów oraz środowisk prawniczych.
Prokuratura przyjęła zawiadomienie – sprawa może trafić do sądu
Dagmara Adamiak, prawniczka i prezeska fundacji RÓWNiE, wraz z Aleksandrą Jasianek złożyły zawiadomienie do prokuratury, argumentując, że doszło do jawnego naruszenia nietykalności cielesnej i upokorzenia kobiety na oczach tysięcy widzów. Ich zdaniem zachowanie Roberta Pasuta może wypełniać znamiona kilku poważnych czynów zabronionych, które w polskim prawie podlegają karze.
Zawiadomienie, jak podkreślono, dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa przez Roberta Pasuta, a zebrane materiały – w tym fragmenty streamu – mają stanowić solidne dowody. Wśród nich znalazły się m.in. nagrania, na których widać nieprzytomną kobietę leżącą w łóżku, do której Pasut się zbliża, dotyka jej miejsc intymnych i komentuje sytuację w sposób uznany za wulgarny i upokarzający.
Transmisja z Tajlandii – przekroczone granice
Wideo, które obiegło sieć, zostało nagrane w jednym z hoteli w Tajlandii, gdzie Pasut przebywał na dłuższy czas. Podczas streamu na platformie Kick, który śledziło ponad 40 tysięcy osób, doszło do sytuacji, którą wiele osób – w tym prawnicy – określa jako patologiczne zachowanie i nadużycie wobec kobiety, która mogła nie być świadoma tego, co się dzieje.
Pasut, komentując sytuację, sam przyznał, że „położył się obok niej” i że zaczęła się nocny „festiwal”. Taka relacja na żywo wzbudziła poważne obawy o granice legalności tego typu działań – zarówno w Tajlandii, jak i w świetle polskiego prawa. Jak zaznacza Adamiak, „to nie jest już tylko kwestia etyki, ale możliwego popełnienia poważnego przestępstwa”.
Prawniczka: „Podstawa do aktu oskarżenia jest oczywista”
Zarówno Adamiak, jak i Jasianek, w rozmowie z mediami przyznają, że zawiadomienie do prokuratury to dopiero początek. Teraz kluczowe będzie ustalenie miejsca pobytu Roberta Pasuta, by można było wszcząć dalsze procedury i formalnie złożyć dokumenty. Prokuratura planuje przesłuchanie zawiadamiających jako świadków w sprawie.
Jeśli Prokuratura Okręgowa uzna, że dowody są wystarczające, sprawa może trafić do sądu. Wówczas możliwe będzie postawienie aktu oskarżenia i rozpoczęcie procesu karnego. Grożące Pasutowi kary nie są symboliczne – mogą obejmować nawet pozbawienie wolności.
Robert Pasut i granice odpowiedzialności w sieci
Robert Pasut od lat budzi skrajne emocje na polskim YouTubie. Jego kontrowersyjne materiały, prowokacyjny styl i przesuwanie granic często były tematem dyskusji w mediach. Jednak ostatnie wydarzenia mogą być punktem zwrotnym w jego karierze.
Coraz częściej mówi się o tym, że twórcy internetowi, zwłaszcza ci zarabiający na platformach streamingowych, muszą być świadomi odpowiedzialności za swoje działania – również w wymiarze prawnym. Granica pomiędzy show a popełnieniem przestępstwa może być bardzo cienka.
Czy kariera patostreamera dobiega końca?
W przypadku Roberta Pasuta coraz więcej internautów zastanawia się, czy to początek końca jego działalności w sieci. Platforma Kick, na której prowadził transmisję, milczy, a społeczność żąda reakcji. Wielu komentatorów zauważa, że Pasut może stać się przykładem dla innych twórców, jak łatwo naruszyć granice i przekroczyć prawo w imię zasięgów i „widowiska”.
💬 Co sądzisz o tej sprawie? Czy twórcy internetowi powinni być surowo ścigani za działania przekraczające prawo? Czy prokuratura powinna zająć się wszystkimi przypadkami nadużyć na streamach? Czekamy na Twój komentarz!
Tagi: robert pasut, zawiadomienie, prokuratura, przestępstwo, tajlandia, sąd, zawiadomienie do prokuratury, dagmara adamiak, patostreamera, fundacja RÓWNiE, kick, prawa kobiet, platforma kick, prokuratury okręgowej