Była asystentka Wersow ujawnia kulisy współpracy: „To nie była łatwa relacja”

Przez lata była częścią świata Wersow, ale dziś mówi otwarcie – to nie była łatwa współpraca. Monika Muratova, była asystentka Weroniki Sowy, w rozmowie w podcaście „Blanka Tichoruk Cała na biało” zdradziła kulisy pracy u jednej z najpopularniejszych influencerek w Polsce.

Niska pensja i wielka odpowiedzialność

Na początku współpracy rynek influencer marketingu dopiero się rozwijał – Muratova nie miała jeszcze punktu odniesienia, ile powinna zarabiać. Zgodziła się więc na najniższą krajową, mimo że – jak podkreśla – jej obowiązki znacznie wykraczały poza proste „trzymanie telefonu”. Z perspektywy czasu uważa, że jej praca była niedoszacowana finansowo, ale najbardziej zabolał ją brak odpowiednich relacji i szacunku.

Gdzie kończy się praca, a zaczyna przyjaźń?

Zawodowa relacja między kobietami z czasem przerodziła się w przyjaźń – co, jak się okazało, wcale nie ułatwiło współpracy. Muratova przyznała, że trudno jej było oddzielić życie prywatne od zawodowych obowiązków. Z czasem poczuła, że Wersow zaczyna się od niej dystansować. Nie był to nagły koniec, lecz powolne oddalanie, które – jak mówi – wywołało emocjonalny chaos.

Przyjaciele, zazdrość i rozstanie

Zdaniem Moniki, punktem zapalnym mogła być jej relacja z przyjaciółmi Wersow. Bliskość, jaką nawiązała z ich wspólnym otoczeniem, mogła być jednym z powodów chłodu w relacji z influencerką. To, co miało być partnerską współpracą, zmieniło się w trudną, pełną niedopowiedzeń relację.

Wbrew wcześniejszym zapewnieniom o „zgodnym rozstaniu”, Muratova przyznała, że to ona podjęła decyzję o odejściu. Choć nie ujawnia wszystkich szczegółów, zaznacza, że nie chodzi jej o sensację, a jedynie o pokazanie swojej perspektywy.

Czy Wersow odpowie?

Rozmowa w podcaście rzuca cień na wizerunek Wersow jako ciepłej i otwartej osoby. Czy influencerka zdecyduje się odnieść do tych wyznań? Czy poznamy drugą stronę tej historii?

A Wy, jak oceniacie tę sytuację? Czy Monika Muratova zrobiła dobrze, dzieląc się swoją wersją wydarzeń? Zapraszamy do komentowania!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *